
خبرفوری

آهنگیفای

TrueCaller

Notcoin Community

Whale Chanel

Proxy MTProto | پروکسی

iRo Proxy | پروکسی

Findo Lucky

My Proxy | مای پروکسی

خبرفوری

آهنگیفای

TrueCaller

Notcoin Community

Whale Chanel

Proxy MTProto | پروکسی

iRo Proxy | پروکسی

Findo Lucky

My Proxy | مای پروکسی

خبرفوری

آهنگیفای

TrueCaller

"Szturm" - oficjalny kanał
Oficjalny kanał "Szturmu" na telegramie
Рейтинг TGlist
0
0
ТипПубличный
Верификация
Не верифицированныйДоверенность
Не провернныйРасположение
ЯзыкДругой
Дата создания каналаFeb 09, 2025
Добавлено на TGlist
Nov 14, 2024Прикрепленная группа

Szturm dyskusja
10
Рекорды
17.02.202523:59
801
Подписчиков14.11.202423:59
0
Индекс цитирования30.01.202523:59
112
Охват одного поста13.01.202500:52
101
Охват рекламного поста15.02.202523:59
8.70%
ER06.02.202500:52
14.07%
ERR16.02.202520:44
Obojętne jest mu nie tylko zdrowie i życie polskich narkomanów, ale także ich rodzin oraz często przypadkowych osób, które mogą wejść w drogę chorych, nie myślących trzeźwo osób pod wpływem .Prawdziwie martwiący się o społeczeństwo polityk zadbałby o dofinansowanie klinik oraz ośrodków leczących uzależnienia. To tylko pokazuje nam kapitalistyczną nieczułość na statystyki inne niż liczby ukazujące wzrost gospodarki oraz ogólną hipokryzję i populizm Konfederacji.
W obecnych czasach, partie takie jak Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska kojarzą się z przestarzałością i brakiem przyszłości dla Polski. Wszyscy mówią, by dać szansę komuś innemu, wyrwać się z ograniczającej nas pętli wyboru pomiędzy tymi dwoma. Polacy, którzy sytuacją w kraju interesują się jedynie powierzchownie, nierzadko czerpią wiedzę ze stronniczych i propagandowych źródeł. Nie potrafią wyswobodzić się ze złudnych sideł skłaniających ich do przyjęcia błędnej postawy sugerującej, iż zmian można dokonać jedynie w obrębie systemu. Nie są w stanie przeciąć paraliżującej ich nici defetyzmu, która plącze ich zmanipulowane umysły jednym, spójnym głosem: Nic nie możesz zrobić, to tylko politycy i bogaci ludzie mają wpływ.
Często słyszą to również od rodziców i bliskich, którzy tylko jeszcze mocniej rozpalają w nich poczucie stagnacji i brak nadziei na lepsze jutro. Jedynie my, nacjonaliści, potrafimy zauważyć, iż zmiana zaczyna się od ludzi, o czym bardziej szczegółowo przeczytać można w artykule autorstwa Odolana Sokołowskiego. To nic dziwnego, że młodzi odczuwają niechęć do wspomnianych partii politycznych.
Niestety, tym samym popełniają jeden zasadniczy błąd - uciekania się do przekonania, że obecne opcje polityczne faktycznie są w stanie coś zmienić. W przypadku tego zjawiska, bardzo szkodliwym czynnikiem jest populistyczna narracja Konfederacji, która kreuje się na antysystem, na coś znacznie lepszego i nowszego od PIS-u, czy PO. Biorąc pod uwagę tych Polaków, którzy pałają niechęcią do potocznie zwanego lewactwa serwowanego nam przez np. partię Razem, po usłyszeniu kipiących kłamstwem obietnic Konfederacji mogą zauważyć szansę na naprawę zniszczonego anty-wartościami kraju. Mimo wszystko, wiele działań, nie bójmy się użyć tego słowa, liberałów, (gdyż właśnie taka jest Konfederacja) pokazuje nam, że ich pro-narodowa oraz broniąca patriotyzmu i polskości narracja jest tylko haczykiem na przynętę w postaci niedoinformowanych i podatnych na propagandę głosujących. Wybielanie legalnej imigracji, normalizowanie nierówności majątkowych (bo przecież wielkie przedsiębiorstwa “mogą się bogacić, gdyż nie są zza granicy”, jak to powiedział Mentzen) to jedne z niewielu rzeczy, jakimi mydlą społeczeństwu oczy. Z ust Berkowicza łatwo zaś płyną słowa odnośnie wolności jednostki, która może “przyjmować substancje takie, jakie chce”.
Zaślepiony ideą wolności pozostaje niewzruszony faktem, iż każde działanie pojedynczej osoby wpływa na społeczeństwo. Szkodliwymi działaniami wobec samego siebie, człowiek promuje także postawy szkodliwe dla dobra ogółu. Niestety, osoby mające poczucie bycia zdanym jedynie na opcje systemowe, postanawiają dać szansę takiej Konfederacji, której program wyborczy to jedynie ubrana w piękne słowa szara rzeczywistość, gdzie politycy wybierają tylko to, co opłaca się bogatym.
Zalegalizowanie czegoś nie równa się pozbyciu się problemu. Zagłosowanie na Konfederacje nie równa się poprawie sytuacji naszego kraju.
W obecnych czasach, partie takie jak Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska kojarzą się z przestarzałością i brakiem przyszłości dla Polski. Wszyscy mówią, by dać szansę komuś innemu, wyrwać się z ograniczającej nas pętli wyboru pomiędzy tymi dwoma. Polacy, którzy sytuacją w kraju interesują się jedynie powierzchownie, nierzadko czerpią wiedzę ze stronniczych i propagandowych źródeł. Nie potrafią wyswobodzić się ze złudnych sideł skłaniających ich do przyjęcia błędnej postawy sugerującej, iż zmian można dokonać jedynie w obrębie systemu. Nie są w stanie przeciąć paraliżującej ich nici defetyzmu, która plącze ich zmanipulowane umysły jednym, spójnym głosem: Nic nie możesz zrobić, to tylko politycy i bogaci ludzie mają wpływ.
Często słyszą to również od rodziców i bliskich, którzy tylko jeszcze mocniej rozpalają w nich poczucie stagnacji i brak nadziei na lepsze jutro. Jedynie my, nacjonaliści, potrafimy zauważyć, iż zmiana zaczyna się od ludzi, o czym bardziej szczegółowo przeczytać można w artykule autorstwa Odolana Sokołowskiego. To nic dziwnego, że młodzi odczuwają niechęć do wspomnianych partii politycznych.
Niestety, tym samym popełniają jeden zasadniczy błąd - uciekania się do przekonania, że obecne opcje polityczne faktycznie są w stanie coś zmienić. W przypadku tego zjawiska, bardzo szkodliwym czynnikiem jest populistyczna narracja Konfederacji, która kreuje się na antysystem, na coś znacznie lepszego i nowszego od PIS-u, czy PO. Biorąc pod uwagę tych Polaków, którzy pałają niechęcią do potocznie zwanego lewactwa serwowanego nam przez np. partię Razem, po usłyszeniu kipiących kłamstwem obietnic Konfederacji mogą zauważyć szansę na naprawę zniszczonego anty-wartościami kraju. Mimo wszystko, wiele działań, nie bójmy się użyć tego słowa, liberałów, (gdyż właśnie taka jest Konfederacja) pokazuje nam, że ich pro-narodowa oraz broniąca patriotyzmu i polskości narracja jest tylko haczykiem na przynętę w postaci niedoinformowanych i podatnych na propagandę głosujących. Wybielanie legalnej imigracji, normalizowanie nierówności majątkowych (bo przecież wielkie przedsiębiorstwa “mogą się bogacić, gdyż nie są zza granicy”, jak to powiedział Mentzen) to jedne z niewielu rzeczy, jakimi mydlą społeczeństwu oczy. Z ust Berkowicza łatwo zaś płyną słowa odnośnie wolności jednostki, która może “przyjmować substancje takie, jakie chce”.
Zaślepiony ideą wolności pozostaje niewzruszony faktem, iż każde działanie pojedynczej osoby wpływa na społeczeństwo. Szkodliwymi działaniami wobec samego siebie, człowiek promuje także postawy szkodliwe dla dobra ogółu. Niestety, osoby mające poczucie bycia zdanym jedynie na opcje systemowe, postanawiają dać szansę takiej Konfederacji, której program wyborczy to jedynie ubrana w piękne słowa szara rzeczywistość, gdzie politycy wybierają tylko to, co opłaca się bogatym.
Zalegalizowanie czegoś nie równa się pozbyciu się problemu. Zagłosowanie na Konfederacje nie równa się poprawie sytuacji naszego kraju.
12.02.202521:40
Realizm w polityce jest ważny, ponieważ tym i poprzednim tekstem zyskałem już miano lewaka, któremu wyznawcy jedynej prawicy spod znaku Konfederacji będą życzyć śmierci, zacytuję w tym miejscu pewnego Argentyńczyka, który powiedział „bądźmy realistami – żądajmy niemożliwego”. Należy realnie oceniać co można, skutki poszczególnych działań, weryfikować czy to co robimy przybliża nas do osiągnięcia celu. Natomiast dla wielu „realizm” to po postu wygodne uzasadnienie własnej kapitulacji i konformizmu, rezygnacji z własnych postulatów, bo to pozwala utrzymać się na listach wyborczych i nie być aż tak wyklinanym przez TVN (nie łudźcie się, i tak was będą nienawidzić). Tak! Potrzebujemy być w polityce! Ale potrzebujemy, żeby były tam nasze postulaty, a nie koniecznie osoby (sam bym na siebie nie zagłosował, uważam, że lepiej sprawdzę się w innych działaniach i innej pracy). Jak wyglądała konfederacka wierność ideałom w październiku 2020? Kiedy wyrok Trybunału Konstytucyjnego oznaczał realizację jednego z głównych postulatów „ideowej prawicy”? Otóż korwiniści (z wyjątkiem Mentzena, za co akurat w tej kwestii należy mu się szacunek), widząc skalę protestów zaczęli bredzić coś o „nowym kompromisie aborcyjnym”. W przełomowym momencie Konfederacja schowała głowę w piasek i nie zamierzała walczyć w obronie Życia, bo to mogłoby zniechęcić liberalnych wyborców. Owszem niektórzy jej działacze pojawiali się pod katedrami, ale nie było to prawdziwe, zdecydowane wsparcie. Nie było głośnego wezwania do stanięcia w obronie naszej cywilizacji. Prawicy (nie tylko konfederatom, ale też PiS-owi i świeckim katolikom) brakło jaj. To właśnie wtedy przegraliśmy ulicę, to wtedy olbrzymim protestom spieranym przez liberalne media przeciwstawiła się ledwie garstka katolików, nacjonalistów i kibiców. Ludzie o konserwatywnych przekonaniach schowali się do katakumb, bojąc się przyznać do wyznawanych wartości, a „ideowa prawica” bała się zająć jednoznacznego stanowiska i wyprowadzić ludzi na ulicę (zwłaszcza, że przecież negowała covid i związane z nim obostrzenia). No cóż, liberalni wyborcy okazali się ważniejsi od głoszonych Ideałów. Niby cos tam delikatnie powiedzieli, ale bali się zdecydowanie opowiedzieć po stronie Życia i naszej cywilizacji.
Polityka to rozsądna służba dobru wspólnemu, a przynajmniej tym być powinna. Nie sposobem na zarabianie pieniędzy, uniknięcie pójścia do uczciwej pracy i łechtanie własnego ego. Owszem w RN w dalszym ciągu są osoby, które szanuję, nie zerwałem znajomości, dlatego, że ktoś naprawdę wierzy w ten projekt, trudno, różnimy się oceną pewnych rzeczy. Dlaczego więc na nie nie zagłosuję, jeżeli wystartują w wyborach? Bo mój głos nie przyczyniłby się do promowania w Sejmie naszych Idei, zwiększyłby tylko szanse powrotu na Wiejską anarchisty Sośnierza, albo wprowadził tam jakiegoś ugrzecznionego umiarkowanego korwinistę.
***** Konfederację. Nie dlatego, że jest polityce. Ale dlatego, że jest szkodliwą, liberalną partią, która w imię bredni o szybkim rynku głosowała przeciw wolnej Wigilii. ***** ją za anarchistyczno-szurowską przeszłość i za coraz bardziej centroprawicową i liberalną teraźniejszość i przyszłość. Po stokroć ***** Konfederację za brak jaj w październiku 2020!
Maksymilian Ratajski
Całość także tutaj:
https://www.szturm.com.pl/index.php/miesiecznik/item/1702-maksymilian-ratajski-realpolitik
Polityka to rozsądna służba dobru wspólnemu, a przynajmniej tym być powinna. Nie sposobem na zarabianie pieniędzy, uniknięcie pójścia do uczciwej pracy i łechtanie własnego ego. Owszem w RN w dalszym ciągu są osoby, które szanuję, nie zerwałem znajomości, dlatego, że ktoś naprawdę wierzy w ten projekt, trudno, różnimy się oceną pewnych rzeczy. Dlaczego więc na nie nie zagłosuję, jeżeli wystartują w wyborach? Bo mój głos nie przyczyniłby się do promowania w Sejmie naszych Idei, zwiększyłby tylko szanse powrotu na Wiejską anarchisty Sośnierza, albo wprowadził tam jakiegoś ugrzecznionego umiarkowanego korwinistę.
***** Konfederację. Nie dlatego, że jest polityce. Ale dlatego, że jest szkodliwą, liberalną partią, która w imię bredni o szybkim rynku głosowała przeciw wolnej Wigilii. ***** ją za anarchistyczno-szurowską przeszłość i za coraz bardziej centroprawicową i liberalną teraźniejszość i przyszłość. Po stokroć ***** Konfederację za brak jaj w październiku 2020!
Maksymilian Ratajski
Całość także tutaj:
https://www.szturm.com.pl/index.php/miesiecznik/item/1702-maksymilian-ratajski-realpolitik
16.02.202520:44
Choć po części teoria “zakazanego owocu” posiada jakiś sens, jest to zjawisko będące jednak jedną z wielu przyczyn powstawania uzależnień od substancji zmieniających stan ludzkiej świadomości. Dla osób, które już cierpią na uzależnienie od narkotyków nie będzie ważne z jakiego źródła pochodzą. Jeżeli już są chorzy, a ich biochemia mózgu zmieniona jest do tego stopnia, że najważniejszym elementem ich zainfekowanego destrukcyjną trucizną umysłu jest dana substancja, to dlaczego mieliby nagle stracić zainteresowanie np. heroiną, kiedy ta stanie się już legalna?
W latach 2000 nasz kraj był mocno dotknięty uzależnieniem od dopalaczy, które wtedy były dostępne nawet w przydrożnych kioskach nieróżniących się od tych sprzedających gazety. Więc w tym przypadku wypowiedź hipokrytycznego konfederaty nadaje się jedynie do kosza. Heroinista nie odstawi narkotyku tylko dlatego, że ten przestał spełniać definicję wyimaginowanego i wyolbrzymionego “buntu”, o którym tak zawzięcie dyskutuje ten polityk. Od buntu może się zacząć, ale brak dreszczyku wywoływanego przez nielegalne pozyskiwania narkotyku nie należy do kwestii zainteresowań osób, które z uzależnieniem zmagają się już od jakiegoś czasu. Czynnik ten największe znaczenie ma podczas samego momentu wpadania w uzależnienie, które jest zasadniczo krótkim okresem czasu. Łatwo jest wejść w nałóg, a o wiele trudniej z niego wyjść. Nie będzie liczyć się już idea sprzeciwu i nielegalności, najważniejsze stanie się to, iż takowemu narkomanowi będzie znacznie łatwiej ową substancję zdobyć. Uzależnienie nie będą już musieli korzystać z kanałów na telegramie oraz dokonywać transakcji w potocznie zwanej “ciemnej sieci” w celu zaspokojenia swojego nałogu.
“Picie alkoholu w młodym wieku może nieść długotrwałe skutki. Osoby, które zaczynają pić przed 15. rokiem życia, uzależniają się w cztery razy częściej w porównaniu z zaczynającymi pić w wieku 20 lat lub później” - potwierdzenie na to, iż młodzi nie tracą zainteresowania alkoholem gdy staje się legalny.
~ Instytut Psychologii Zdrowia
Czynniki prowadzące do uzależnienia według Adama-Szwedzika, autora publikacji pod tytułem “Przyczyny narkomanii wśród młodzieży”(s.58)
Chęć odurzenia się
Ciekawość i nuda
Ucieczka od problemów zewnętrznych
Ucieczka od problemów wewnętrznych
Wpływ mediów i osób dorosłych
Bunt i chęć zaszokowania środowiska
Poczucie przynależności do grupy
chęć ucieczki od stawianych przez życie wymagań, odcięcie się od otaczającego świata
brak przestrzegania norm moralnych przez zdecydowaną większość społeczeństwa;
niedostatek pozytywnych modeli i wzorów zachowań wśród starszego pokolenia, które mogą przekazać młodzieży;
niedostatek miłości do drugiego człowieka i uwrażliwienia na dobro
Karpowicz dzieli uwarunkowania narkomanii na cztery poziomy:
uwarunkowania makrostrukturalne: cywilizacja konsumpcyjno-przemysłowa, współczesne trendy kulturowe i ekonomiczne, wzorce kultury masowej;
uwarunkowania mikrostrukturalne: środowisko sąsiedzkie, środowisko rówieśnicze, środowisko szkolne, środowisko pracy;
uwarunkowania rodzinne: uzależnienia w pokoleniu dziadków i rodziców, przemoc, zaniedbania, rozwody, porzucenia ;traumy, urazy, choroby somatyczne i psychiczne; uboga komunikacja interpersonalna; wadliwe kompetencje wychowawcze;
uwarunkowania indywidualne: niedojrzałość emocjonalna, niska samoocena, brak odporności na stres i cierpienie, negatywne przekonania, niedostatek umiejętności interpersonalnych
W latach 2000 nasz kraj był mocno dotknięty uzależnieniem od dopalaczy, które wtedy były dostępne nawet w przydrożnych kioskach nieróżniących się od tych sprzedających gazety. Więc w tym przypadku wypowiedź hipokrytycznego konfederaty nadaje się jedynie do kosza. Heroinista nie odstawi narkotyku tylko dlatego, że ten przestał spełniać definicję wyimaginowanego i wyolbrzymionego “buntu”, o którym tak zawzięcie dyskutuje ten polityk. Od buntu może się zacząć, ale brak dreszczyku wywoływanego przez nielegalne pozyskiwania narkotyku nie należy do kwestii zainteresowań osób, które z uzależnieniem zmagają się już od jakiegoś czasu. Czynnik ten największe znaczenie ma podczas samego momentu wpadania w uzależnienie, które jest zasadniczo krótkim okresem czasu. Łatwo jest wejść w nałóg, a o wiele trudniej z niego wyjść. Nie będzie liczyć się już idea sprzeciwu i nielegalności, najważniejsze stanie się to, iż takowemu narkomanowi będzie znacznie łatwiej ową substancję zdobyć. Uzależnienie nie będą już musieli korzystać z kanałów na telegramie oraz dokonywać transakcji w potocznie zwanej “ciemnej sieci” w celu zaspokojenia swojego nałogu.
“Picie alkoholu w młodym wieku może nieść długotrwałe skutki. Osoby, które zaczynają pić przed 15. rokiem życia, uzależniają się w cztery razy częściej w porównaniu z zaczynającymi pić w wieku 20 lat lub później” - potwierdzenie na to, iż młodzi nie tracą zainteresowania alkoholem gdy staje się legalny.
~ Instytut Psychologii Zdrowia
Czynniki prowadzące do uzależnienia według Adama-Szwedzika, autora publikacji pod tytułem “Przyczyny narkomanii wśród młodzieży”(s.58)
Chęć odurzenia się
Ciekawość i nuda
Ucieczka od problemów zewnętrznych
Ucieczka od problemów wewnętrznych
Wpływ mediów i osób dorosłych
Bunt i chęć zaszokowania środowiska
Poczucie przynależności do grupy
chęć ucieczki od stawianych przez życie wymagań, odcięcie się od otaczającego świata
brak przestrzegania norm moralnych przez zdecydowaną większość społeczeństwa;
niedostatek pozytywnych modeli i wzorów zachowań wśród starszego pokolenia, które mogą przekazać młodzieży;
niedostatek miłości do drugiego człowieka i uwrażliwienia na dobro
Karpowicz dzieli uwarunkowania narkomanii na cztery poziomy:
uwarunkowania makrostrukturalne: cywilizacja konsumpcyjno-przemysłowa, współczesne trendy kulturowe i ekonomiczne, wzorce kultury masowej;
uwarunkowania mikrostrukturalne: środowisko sąsiedzkie, środowisko rówieśnicze, środowisko szkolne, środowisko pracy;
uwarunkowania rodzinne: uzależnienia w pokoleniu dziadków i rodziców, przemoc, zaniedbania, rozwody, porzucenia ;traumy, urazy, choroby somatyczne i psychiczne; uboga komunikacja interpersonalna; wadliwe kompetencje wychowawcze;
uwarunkowania indywidualne: niedojrzałość emocjonalna, niska samoocena, brak odporności na stres i cierpienie, negatywne przekonania, niedostatek umiejętności interpersonalnych
16.02.202520:44
Sprawa szkodliwości narkotyków oraz wpływ kultury masowej na promocję ich użycia wśród społeczeństwa to temat, na który można dyskutować godzinami, a w tym przypadku chcę odwołać się jedynie do zacytowanych wcześniej słów. Do rozwinięcia pozostał jeszcze temat marihuany oraz podejścia ludzi do tej substancji. W świecie, gdzie zjawisko legalizmu otępia pełne hipokryzji i zamknięcia umysły, w którym alkohol uważany jest za ten “dobry”, ponieważ jest legalny, panuje zaskakująca miłość i gloryfikacja marihuany. Ludzie tłumaczą się, że potocznie zwane zioło nie jest szkodliwe. Odwołują się w tym przypadku do tego, iż nie da się go przedawkować. Sugerują także, że palenie marihuany jest w porządku, ponieważ nie powoduje agresji oraz szkód dla osób trzecich. Nie są to jednak zdania zgodne do końca z prawdą.
Mimo iż nie odnotowano śmiertelnego przedawkowania marihuany, spożycie zbyt dużej dawki tego narkotyku prowadzi do innych skutków, które mogą stać się szkodliwe, a nawet traumatyczne dla osoby zażywającej. Wypalenie zbyt dużej dawki marihuany może doprowadzić do nieprzyjemnych objawów, takich jak ataki paniki, halucynacje, a nawet przejściowe zaburzenia psychiczne. Jest to napisane nawet na stronie sprzedającej marihuanę medyczną, która wbrew pozorom powinna jednoznacznie zachęcać do pozyskania przez konsumenta swojego produktu, jednak nawet tam można uzyskać nieznane dla społeczeństwa możliwe komplikacje związane z paleniem tego narkotyku. Obalając powszechny mit niedoedukowanej warstwy społecznej, marihuanę można przedawkować. Sytuacja ta może wiązać się z pojawieniem się określonych objawów:
przyspieszone bicie serca,
niemożność skupienia uwagi,
dezorientację,
wymioty,
atak paniki
halucynacje
Do długoterminowych skutków spożycia konopi indyjskiej należą między innymi problemy z pamięcią i koncentracją, zaburzenia lękowe, depresja, czy nawet wzrost ryzyka rozwoju schizofrenii. Palenie marihuany może prowadzić do przewlekłych problemów z układem oddechowym, podobnych do tych, które obserwuje się u palaczy tytoniu. Regularne stosowanie może spowodować wystąpienie tzw. zespołu amotywacyjnego, charakteryzującego się brakiem ambicji, spadkiem motywacji do działania oraz problemami z wykonywaniem codziennych obowiązków. Podane informacje jednoznacznie sugerują, iż mimo niemożności osiągnięcia dawki śmiertelnej, nadużywanie marihuany wiąże się z długoterminowymi, trudnymi do wyleczenia konsekwencjami dla zdrowia oraz codziennego funkcjonowania.
https://vaporshop.pl/pl/blog/badania-naukowe/czy-istnieje-smiertelna-dawka-marihuany
“Projekt zrealizowany w Nowej Zelandii dostarczył danych ujawniających korelację między używaniem marihuany a inteligencją. Zapoczątkowanie w okresie adolescencji używania marihuany wiąże się ze stratą średnio 6 do 8 punktów w testach IQ rozwiązywanych w okresie dorosłości.”
~ Anna Klimkiewicz, Agata Jasińska, Katedra i Klinika Psychiatryczna, Warszawski Uniwersytet Medyczny. Stowarzyszenie Młody Lekarz. Zdrowotne następstwa rekreacyjnego używania kannaboinoidów.
“Naukowcy potwierdzają negatywny wpływ marihuany na pamięć krótkoterminową oraz zdolność skupienia uwagi. Owa substancja psychoaktywna powoduje również trudności w zdolności koncentracji, niemożność zrozumienia czytanego tekstu oraz brak umiejętności chronologicznego relacjonowania wydarzeń z ostatnich godzin i dni.”
https://terapiakobiet.pl/wplyw-marihuany-na-funkcjonowanie-czlowieka/
Podejście do polityki narkotykowej Konrada Berkowicza tylko utwierdza nas w przekonaniu i potwierdza tezę, iż Konfederacja to nie jest dobry wybór, a jej program wyborczy nijak ma się do wartości narodowych oraz prawdziwego nacjonalizmu. Nacjonalista dba o dobro wszystkich rodaków, nie tylko tych wysoko postawionych i bogatych. Berkowicz chce narażać ludzi na cierpienie związane z uzależnieniem poprzez ułatwienie im dostępu do narkotyków.
Mimo iż nie odnotowano śmiertelnego przedawkowania marihuany, spożycie zbyt dużej dawki tego narkotyku prowadzi do innych skutków, które mogą stać się szkodliwe, a nawet traumatyczne dla osoby zażywającej. Wypalenie zbyt dużej dawki marihuany może doprowadzić do nieprzyjemnych objawów, takich jak ataki paniki, halucynacje, a nawet przejściowe zaburzenia psychiczne. Jest to napisane nawet na stronie sprzedającej marihuanę medyczną, która wbrew pozorom powinna jednoznacznie zachęcać do pozyskania przez konsumenta swojego produktu, jednak nawet tam można uzyskać nieznane dla społeczeństwa możliwe komplikacje związane z paleniem tego narkotyku. Obalając powszechny mit niedoedukowanej warstwy społecznej, marihuanę można przedawkować. Sytuacja ta może wiązać się z pojawieniem się określonych objawów:
przyspieszone bicie serca,
niemożność skupienia uwagi,
dezorientację,
wymioty,
atak paniki
halucynacje
Do długoterminowych skutków spożycia konopi indyjskiej należą między innymi problemy z pamięcią i koncentracją, zaburzenia lękowe, depresja, czy nawet wzrost ryzyka rozwoju schizofrenii. Palenie marihuany może prowadzić do przewlekłych problemów z układem oddechowym, podobnych do tych, które obserwuje się u palaczy tytoniu. Regularne stosowanie może spowodować wystąpienie tzw. zespołu amotywacyjnego, charakteryzującego się brakiem ambicji, spadkiem motywacji do działania oraz problemami z wykonywaniem codziennych obowiązków. Podane informacje jednoznacznie sugerują, iż mimo niemożności osiągnięcia dawki śmiertelnej, nadużywanie marihuany wiąże się z długoterminowymi, trudnymi do wyleczenia konsekwencjami dla zdrowia oraz codziennego funkcjonowania.
https://vaporshop.pl/pl/blog/badania-naukowe/czy-istnieje-smiertelna-dawka-marihuany
“Projekt zrealizowany w Nowej Zelandii dostarczył danych ujawniających korelację między używaniem marihuany a inteligencją. Zapoczątkowanie w okresie adolescencji używania marihuany wiąże się ze stratą średnio 6 do 8 punktów w testach IQ rozwiązywanych w okresie dorosłości.”
~ Anna Klimkiewicz, Agata Jasińska, Katedra i Klinika Psychiatryczna, Warszawski Uniwersytet Medyczny. Stowarzyszenie Młody Lekarz. Zdrowotne następstwa rekreacyjnego używania kannaboinoidów.
“Naukowcy potwierdzają negatywny wpływ marihuany na pamięć krótkoterminową oraz zdolność skupienia uwagi. Owa substancja psychoaktywna powoduje również trudności w zdolności koncentracji, niemożność zrozumienia czytanego tekstu oraz brak umiejętności chronologicznego relacjonowania wydarzeń z ostatnich godzin i dni.”
https://terapiakobiet.pl/wplyw-marihuany-na-funkcjonowanie-czlowieka/
Podejście do polityki narkotykowej Konrada Berkowicza tylko utwierdza nas w przekonaniu i potwierdza tezę, iż Konfederacja to nie jest dobry wybór, a jej program wyborczy nijak ma się do wartości narodowych oraz prawdziwego nacjonalizmu. Nacjonalista dba o dobro wszystkich rodaków, nie tylko tych wysoko postawionych i bogatych. Berkowicz chce narażać ludzi na cierpienie związane z uzależnieniem poprzez ułatwienie im dostępu do narkotyków.
16.02.202520:44
Kolejny mocny debiut na naszych łamach, i znów grilujemy patopolityków Konfederacji.
Całość tekstu także tutaj: https://www.szturm.com.pl/index.php/miesiecznik/item/1703-kalina-ziminska-bledna-polityka-narkotykowa-konrada-berkowicza
- - -
Kalina Zimińska - Błędna polityka narkotykowa Konrada Berkowicza
"Ja chcąc coś robić z jakichś powodów, mogę to robić i żaden aparat represji mi tego nie zabrania, dopóki moje działania nie krzywdzą bezpośrednio innych. I mówię oczywiście o dorosłych ludziach i w kwestii polityki narkotykowej to brzmi bardzo prosto. Dorosły człowiek może zarówno używać mniej niebezpiecznych używek jak marihuana i nawet najbardziej niebezpiecznych używek”
“Ja zwracam uwagę, że codziennie giną ludzie, którzy dla przeżycia czegoś, dla doświadczenia, osiągnięcia wydawałoby się takie abstrakcyjnego celu giną na drodze na szczyt K2 czy Mount Everest. No codziennie, jakoś się im tego nie zakazuje. Dlaczego mamy zakazywać komuś, kto dysponując swoim jednym życiem, chce być może nawet podjąć śmiertelne ryzyko. Można mówić, że po niektórych tam narkotykach ktoś może zrobić coś niebezpiecznego lub złego komuś. No, ale ja jestem przeciwko prewencji, trzeba represjonować. Znaczy, jeżeli JUŻ ktoś naruszy czyjąś wolność, należy zacząć za to karać"
"Nie ma silniejszego marketingu, zwłaszcza dla ludzi młodych jak marketing biblijny, czyli owoc zakazany smakuje najlepiej. Im bardziej jest coś, zakazane tym bardziej młody człowiek chce tego spróbować".
"No ja w zasadzie zacząłem swoją działalność społeczną, [...] która w zasadzie przerodziła się w działalność polityczną. Zacząłem od właśnie zaangażowanie w ruch na rzecz legalizacji konopii kanaba, to było w około roku 2000".
~ Konrad Berkowicz, wywiad prowadzony przez YouTubera o pseudonimie “Mestosław”.
https://www.youtube.com/watch?v=8pQTbA2xJTM&t=1267s
Konrad Berkowicz odwołuje się do liberalnego pojęcia wolności, nie uwzględniającego wpływu działań konkretnych jednostek oraz ich postaw na społeczeństwo. Gdy wypowiada się o alkoholu, zaczyna wtedy pod uwagę wpływ psychospołeczny “kultury” owej substancji, uznając nawyki związane z piciem za przyzwyczajenie narodowe. Według badań specjalistów zajmujących się sprawami substancji psychoaktywnych oraz przypadkami nałogów, uzależnienie od alkoholu spowodowane jest powszechną legalizacją, która sprawia, że społeczeństwo podświadomie pozwala sobie na jego spożywanie, gdyż jest “legalny”.
Berkowicz żąda zalegalizowania pozostałych narkotyków, niezależnie od ich potencjału szkodliwości dla osoby zażywającej jak i dla otoczenia. Twierdzi, że ingerować można tylko wtedy, gdy już zostanie naruszona wolność drugiej osoby, kierując się przereklamowanym i powtarzanym do porzygu mottem liberałów.
Czy jego zdaniem ktoś musi ucierpieć, by podjąć działanie? Czy niewinny człowiek jest zmuszony dostać przysłowiową kosę pod żebro, by ktokolwiek miał prawo ingerować w “wolność”? Czy dopiero wtedy można ingerować prawnie? Zdaniem Berkowicza, najwidoczniej jest to lepsze niż zapobieganie takim sytuacjom oraz kreowanie społeczeństwa silnego, wolnego zarówno od narkotyków nielegalnych jak i alkoholu. Jednak czego można spodziewać się po kimś, kto już od lat 2000 określał się jako aktywista popierający legalizację marihuany? Co jeżeli dozwolone przez jego program polityczny środki psychoaktywne tak samo zaciekawią młodych ludzi, jak już zdołał zrobić to alkohol?
Z doświadczenia, obserwacji oraz badań można wywnioskować, że ludzie nie przestają interesować się alkoholem po uzyskaniu lat osiemnastu (które jest jednoznaczne z prawną możliwością zakupu napoi alkoholowych). Co jeżeli w przypadku nadania legalności np. mefedronowi, (który i tak zajmuje już królowe miejsce na wykresach odnośnie uzależnień młodych ludzi) jedno z kulturowych uzależnień zostanie zastąpione drugim?
Całość tekstu także tutaj: https://www.szturm.com.pl/index.php/miesiecznik/item/1703-kalina-ziminska-bledna-polityka-narkotykowa-konrada-berkowicza
- - -
Kalina Zimińska - Błędna polityka narkotykowa Konrada Berkowicza
"Ja chcąc coś robić z jakichś powodów, mogę to robić i żaden aparat represji mi tego nie zabrania, dopóki moje działania nie krzywdzą bezpośrednio innych. I mówię oczywiście o dorosłych ludziach i w kwestii polityki narkotykowej to brzmi bardzo prosto. Dorosły człowiek może zarówno używać mniej niebezpiecznych używek jak marihuana i nawet najbardziej niebezpiecznych używek”
“Ja zwracam uwagę, że codziennie giną ludzie, którzy dla przeżycia czegoś, dla doświadczenia, osiągnięcia wydawałoby się takie abstrakcyjnego celu giną na drodze na szczyt K2 czy Mount Everest. No codziennie, jakoś się im tego nie zakazuje. Dlaczego mamy zakazywać komuś, kto dysponując swoim jednym życiem, chce być może nawet podjąć śmiertelne ryzyko. Można mówić, że po niektórych tam narkotykach ktoś może zrobić coś niebezpiecznego lub złego komuś. No, ale ja jestem przeciwko prewencji, trzeba represjonować. Znaczy, jeżeli JUŻ ktoś naruszy czyjąś wolność, należy zacząć za to karać"
"Nie ma silniejszego marketingu, zwłaszcza dla ludzi młodych jak marketing biblijny, czyli owoc zakazany smakuje najlepiej. Im bardziej jest coś, zakazane tym bardziej młody człowiek chce tego spróbować".
"No ja w zasadzie zacząłem swoją działalność społeczną, [...] która w zasadzie przerodziła się w działalność polityczną. Zacząłem od właśnie zaangażowanie w ruch na rzecz legalizacji konopii kanaba, to było w około roku 2000".
~ Konrad Berkowicz, wywiad prowadzony przez YouTubera o pseudonimie “Mestosław”.
https://www.youtube.com/watch?v=8pQTbA2xJTM&t=1267s
Konrad Berkowicz odwołuje się do liberalnego pojęcia wolności, nie uwzględniającego wpływu działań konkretnych jednostek oraz ich postaw na społeczeństwo. Gdy wypowiada się o alkoholu, zaczyna wtedy pod uwagę wpływ psychospołeczny “kultury” owej substancji, uznając nawyki związane z piciem za przyzwyczajenie narodowe. Według badań specjalistów zajmujących się sprawami substancji psychoaktywnych oraz przypadkami nałogów, uzależnienie od alkoholu spowodowane jest powszechną legalizacją, która sprawia, że społeczeństwo podświadomie pozwala sobie na jego spożywanie, gdyż jest “legalny”.
Berkowicz żąda zalegalizowania pozostałych narkotyków, niezależnie od ich potencjału szkodliwości dla osoby zażywającej jak i dla otoczenia. Twierdzi, że ingerować można tylko wtedy, gdy już zostanie naruszona wolność drugiej osoby, kierując się przereklamowanym i powtarzanym do porzygu mottem liberałów.
Czy jego zdaniem ktoś musi ucierpieć, by podjąć działanie? Czy niewinny człowiek jest zmuszony dostać przysłowiową kosę pod żebro, by ktokolwiek miał prawo ingerować w “wolność”? Czy dopiero wtedy można ingerować prawnie? Zdaniem Berkowicza, najwidoczniej jest to lepsze niż zapobieganie takim sytuacjom oraz kreowanie społeczeństwa silnego, wolnego zarówno od narkotyków nielegalnych jak i alkoholu. Jednak czego można spodziewać się po kimś, kto już od lat 2000 określał się jako aktywista popierający legalizację marihuany? Co jeżeli dozwolone przez jego program polityczny środki psychoaktywne tak samo zaciekawią młodych ludzi, jak już zdołał zrobić to alkohol?
Z doświadczenia, obserwacji oraz badań można wywnioskować, że ludzie nie przestają interesować się alkoholem po uzyskaniu lat osiemnastu (które jest jednoznaczne z prawną możliwością zakupu napoi alkoholowych). Co jeżeli w przypadku nadania legalności np. mefedronowi, (który i tak zajmuje już królowe miejsce na wykresach odnośnie uzależnień młodych ludzi) jedno z kulturowych uzależnień zostanie zastąpione drugim?
17.02.202521:26
Jakoś tak wyszło, że często ostatnio piszemy o pewnym środowisku.
Całość także tutaj:
https://www.szturm.com.pl/index.php/miesiecznik/item/1704-odolan-sokolowski-falszywi-antysystemowcy-konfederacja
- - -
Odolan Sokołowski - Fałszywi antysystemowcy – Konfederacja
Często słyszymy z ust wyborców Konfederacji słowa o ciągłym wybieraniu tych samych partii, „polskiej ruletce”, czy braku zmian w naszym państwie objawiającym się ciągłym wybieraniem dwóch największych partii, PiSu i PO. Odczuwalna w rozmowie z nimi jest niechęć do takiej kolei rzeczy, w której dwie partie ciągle tylko naprzemiennie wygrywają i przegrywają wybory.
Konfederacja rodzi im się jako trzecia siła w polskiej polityce, która może cokolwiek zmienić. Sama Konfederacja zaś często sama się na taką „antysystemową” opcję kreuje, w co nieraz wierzą wyborcy, a nawet się tym kierują. Czy nią jest? Z pewnością nie i dziś temu dowiodę.
Niskie podatki, brak datków socjalnych i prywatne budownictwo mieszkalne
Sama partia od samego początku swojego istnienia proponuje zniesienie datków socjalnych, co ma być uzasadnione ich rzekomą szkodliwością i nieskutecznością oraz samymi niskimi podatkami jako czymś wystarczającym, znoszącym potrzebę owych datków socjalnych.
Oglądając filmiki Sławomira Mentzena na TikToku czy YouTube Shorts można chociażby usłyszeć, że 800+ oraz 500+ i 300+ nie są skuteczne w poprawie sytuacji demograficznej Polaków. Szkoda, że w tym samym czasie nie wspomina o znikomym w skali wydatków państwa wkładzie w te programy oraz ich pozytywnego wkładu w chociażby poprawę sytuacji materialnej ubogich Polaków czy liczbę dzieci zapisanych na korepetycje.
A takie badania są, zarówno z zagranicy jak i naszego polskiego podwórka. Jak mantra powtarzane jest przez wszelkiej maści liberałów zdanie o okradaniu Polaków z pieniędzy, które przeznaczone są na patologię. Ile to razy słyszeliśmy już o tym, że „patologia robi dzieci a kasę z 500+ przeznacza na alkohol i fajki”.
Jednak według symulacji o programie 500+ Michała Brzezińskiego oraz Mateusza Najsztuba z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego oraz z Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA, „z tytułu świadczenia wychowawczego skrajne ubóstwo wydatkowe w całej populacji powinno zmniejszyć się w przedziale od 35 do 47%, zaś wśród dzieci – w przedziale 75-100%”.
Mając na uwadze słowa o rzekomym patriotyzmie Konfederatów, powinno im raczej zależeć na poprawie jakości życia polskich rodzin, które nastąpiło po wprowadzeniu programu 500+.
Wedle tych samych badaczy „wyniki badania sugerują również, że program „Rodzina 500+” o kilka procent zmniejszył nierówności dochodowe w Polsce mierzone indeksem Giniego”. W kraju, w którym nierówności ekonomiczne są najprawdopodobniej jeszcze większe niż się powszechnie uważa, co oczywiście wpływa na rozwój i tworzenie się osobnych klas społecznych wewnątrz jednego państwa, które to jedne mają większe predyspozycje do osiągnięcia sukcesu w karierze zawodowej czy naukowej, a inne mniej, Konfederaci proponują zniesienie tego, argumentując to rzekomym złodziejstwem i przepuszczaniem na patologię. To również nie jest prawdą, gdyż według sondażu CBOS przeprowadzonego w 2016 roku, większość Polaków pieniądze z 500+ przeznaczyła na ubrania, obuwie, rekreacyjne wyjazdy dla dzieci i edukację.
Całość także tutaj:
https://www.szturm.com.pl/index.php/miesiecznik/item/1704-odolan-sokolowski-falszywi-antysystemowcy-konfederacja
- - -
Odolan Sokołowski - Fałszywi antysystemowcy – Konfederacja
Często słyszymy z ust wyborców Konfederacji słowa o ciągłym wybieraniu tych samych partii, „polskiej ruletce”, czy braku zmian w naszym państwie objawiającym się ciągłym wybieraniem dwóch największych partii, PiSu i PO. Odczuwalna w rozmowie z nimi jest niechęć do takiej kolei rzeczy, w której dwie partie ciągle tylko naprzemiennie wygrywają i przegrywają wybory.
Konfederacja rodzi im się jako trzecia siła w polskiej polityce, która może cokolwiek zmienić. Sama Konfederacja zaś często sama się na taką „antysystemową” opcję kreuje, w co nieraz wierzą wyborcy, a nawet się tym kierują. Czy nią jest? Z pewnością nie i dziś temu dowiodę.
Niskie podatki, brak datków socjalnych i prywatne budownictwo mieszkalne
Sama partia od samego początku swojego istnienia proponuje zniesienie datków socjalnych, co ma być uzasadnione ich rzekomą szkodliwością i nieskutecznością oraz samymi niskimi podatkami jako czymś wystarczającym, znoszącym potrzebę owych datków socjalnych.
Oglądając filmiki Sławomira Mentzena na TikToku czy YouTube Shorts można chociażby usłyszeć, że 800+ oraz 500+ i 300+ nie są skuteczne w poprawie sytuacji demograficznej Polaków. Szkoda, że w tym samym czasie nie wspomina o znikomym w skali wydatków państwa wkładzie w te programy oraz ich pozytywnego wkładu w chociażby poprawę sytuacji materialnej ubogich Polaków czy liczbę dzieci zapisanych na korepetycje.
A takie badania są, zarówno z zagranicy jak i naszego polskiego podwórka. Jak mantra powtarzane jest przez wszelkiej maści liberałów zdanie o okradaniu Polaków z pieniędzy, które przeznaczone są na patologię. Ile to razy słyszeliśmy już o tym, że „patologia robi dzieci a kasę z 500+ przeznacza na alkohol i fajki”.
Jednak według symulacji o programie 500+ Michała Brzezińskiego oraz Mateusza Najsztuba z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego oraz z Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA, „z tytułu świadczenia wychowawczego skrajne ubóstwo wydatkowe w całej populacji powinno zmniejszyć się w przedziale od 35 do 47%, zaś wśród dzieci – w przedziale 75-100%”.
Mając na uwadze słowa o rzekomym patriotyzmie Konfederatów, powinno im raczej zależeć na poprawie jakości życia polskich rodzin, które nastąpiło po wprowadzeniu programu 500+.
Wedle tych samych badaczy „wyniki badania sugerują również, że program „Rodzina 500+” o kilka procent zmniejszył nierówności dochodowe w Polsce mierzone indeksem Giniego”. W kraju, w którym nierówności ekonomiczne są najprawdopodobniej jeszcze większe niż się powszechnie uważa, co oczywiście wpływa na rozwój i tworzenie się osobnych klas społecznych wewnątrz jednego państwa, które to jedne mają większe predyspozycje do osiągnięcia sukcesu w karierze zawodowej czy naukowej, a inne mniej, Konfederaci proponują zniesienie tego, argumentując to rzekomym złodziejstwem i przepuszczaniem na patologię. To również nie jest prawdą, gdyż według sondażu CBOS przeprowadzonego w 2016 roku, większość Polaków pieniądze z 500+ przeznaczyła na ubrania, obuwie, rekreacyjne wyjazdy dla dzieci i edukację.
17.02.202521:26
„Ja jestem za wolnością. Uważam, że to nie państwo powinno ustalać na czym polega związek partnerski, jakieś schematy. To nie w państwie trzeba ustalać, że jesteśmy razem, czy jesteśmy w dwie osoby, trzy osoby, jakie sobie kompetencje przydzielamy, prawo w szpitalu do decydowania o sobie, jak jesteśmy w śpiączce. Jestem przeciwko takiej biurokracji. Przeciwko totalitaryzmowi, który Lewica proponuje, żeby państwo wchodziło w buty w relacje między ludźmi … w ogóle jestem przeciwko państwowym ślubom. Tradycyjnie robiły to kościoły. Teraz homoseksualiści w kościołach protestanckich wielu mogą brać śluby. Co ma do tego państwo? Państwo powinno tylko wiedzieć, że dana para ma dziecko i wtedy powinno pilnować, żeby za to dziecko byli odpowiedzialni. Państwo chce przejąć rząd dusz i przejmuje od kościołów, różnych wspólnot, prywatnych ludzi i chce koniecznie mieć papierek, że ktoś jest z kimś razem i w określonej formie. Niech każdy zawiera miedzy sobą dowolne umowy i wtedy będzie wolność, a nie taka pseudowolność lewicy.”
Osobiście śmiem dosyć śmiało wątpić, że zniesienie ślubów państwowych i przyzwolenie na dowolne umowy, w tym na wychowywanie w owych dowolnych umowach dzieci, to dobry pomysł. Poseł Berkowicz w ogóle jest ciekawą postacią, gdyż masa jego wypowiedzi przywołuje nas o wrażenie, jakoby państwo miało być według niego czymś przeszkadzającym. Nie oddalając się jednak zbyt daleko, przejdźmy do kwestii niskich podatków, albowiem to właśnie one były na ustach polityków Konfederacji od samego początku. Nie owijając w bawełnę, podatki bez zachowania progresywności nie spowodują, że nagle każdy będzie bogaty, a spowoduje powstanie prywatnych monopoli oraz pogłębienie nierówności ekonomicznych w granicach naszego państwa. Jest to niekorzystne dla rozwoju Polski, pomijając nawet wszelkie kwestie moralne.
Najzwyczajniej w świecie ogranicza to jedną grupę Polaków, kosztem drugiej, bogatszej. Bogatszą osobę będzie stać na zapewnienie lokum sobie lub swoim dzieciom by mieć lepszy dojazd do liceum czy na uniwersytet, i bogatsza osoba będzie mieć większe możliwości do zapewnienia sobie lub swoim dzieciom zajęć pozalekcyjnych. Jeśli dodamy do tego ucięcie datków socjalnych, co proponuje od samego początku Konfederacja, z całą pewnością powrócimy do poprzedniego stanu rodzin biedniejszych, którym datki socjalne pozwoliły na zapewnienie swoim dzieciom korepetycji, a najpewniej może być jeszcze gorzej.
Za to monopole firmowe, co dobrze widać na przykładzie Amazona, zjadają mniejsze firmy, na czym zyskuje jedynie właściciel owego monopolu. Gdy dodamy do tego wszelkie kwestie związane z produkcją, może się okazać, że mniejsze firmy nawet nie będą mogły pozyskiwać swoich produktów bez udziału większej firmy, od której będzie wówczas uzależniona. Jeśli duża firma ma takie samo opodatkowanie jak mała firma, duża firma naturalnie będzie pogłębiać swój zarobek nierównomiernie z mniejszą firmą, która będzie mieć mniejsze szanse. A jeśli pomyślimy o klasie pracowniczej to uzmysłowimy sobie, że szansa na przerzucenie się z pracy na etacie na założenie własnej firmy i odniesienie sukcesu w takim świecie jest niebywale mała, a gdy dodamy do tego, że dana firma odpowiadałaby przykładowo za produkcję czegoś, co już byłoby produkowane przez większą i bardziej rozpoznawalną firmę, szansa na odniesienie sukcesu graniczy z cudem, a na poniesienie finansowej porażki jest niebywale duża.
Osobiście śmiem dosyć śmiało wątpić, że zniesienie ślubów państwowych i przyzwolenie na dowolne umowy, w tym na wychowywanie w owych dowolnych umowach dzieci, to dobry pomysł. Poseł Berkowicz w ogóle jest ciekawą postacią, gdyż masa jego wypowiedzi przywołuje nas o wrażenie, jakoby państwo miało być według niego czymś przeszkadzającym. Nie oddalając się jednak zbyt daleko, przejdźmy do kwestii niskich podatków, albowiem to właśnie one były na ustach polityków Konfederacji od samego początku. Nie owijając w bawełnę, podatki bez zachowania progresywności nie spowodują, że nagle każdy będzie bogaty, a spowoduje powstanie prywatnych monopoli oraz pogłębienie nierówności ekonomicznych w granicach naszego państwa. Jest to niekorzystne dla rozwoju Polski, pomijając nawet wszelkie kwestie moralne.
Najzwyczajniej w świecie ogranicza to jedną grupę Polaków, kosztem drugiej, bogatszej. Bogatszą osobę będzie stać na zapewnienie lokum sobie lub swoim dzieciom by mieć lepszy dojazd do liceum czy na uniwersytet, i bogatsza osoba będzie mieć większe możliwości do zapewnienia sobie lub swoim dzieciom zajęć pozalekcyjnych. Jeśli dodamy do tego ucięcie datków socjalnych, co proponuje od samego początku Konfederacja, z całą pewnością powrócimy do poprzedniego stanu rodzin biedniejszych, którym datki socjalne pozwoliły na zapewnienie swoim dzieciom korepetycji, a najpewniej może być jeszcze gorzej.
Za to monopole firmowe, co dobrze widać na przykładzie Amazona, zjadają mniejsze firmy, na czym zyskuje jedynie właściciel owego monopolu. Gdy dodamy do tego wszelkie kwestie związane z produkcją, może się okazać, że mniejsze firmy nawet nie będą mogły pozyskiwać swoich produktów bez udziału większej firmy, od której będzie wówczas uzależniona. Jeśli duża firma ma takie samo opodatkowanie jak mała firma, duża firma naturalnie będzie pogłębiać swój zarobek nierównomiernie z mniejszą firmą, która będzie mieć mniejsze szanse. A jeśli pomyślimy o klasie pracowniczej to uzmysłowimy sobie, że szansa na przerzucenie się z pracy na etacie na założenie własnej firmy i odniesienie sukcesu w takim świecie jest niebywale mała, a gdy dodamy do tego, że dana firma odpowiadałaby przykładowo za produkcję czegoś, co już byłoby produkowane przez większą i bardziej rozpoznawalną firmę, szansa na odniesienie sukcesu graniczy z cudem, a na poniesienie finansowej porażki jest niebywale duża.
17.02.202521:26
Również rzekome zaniechanie pracy i w ten sposób „niszczenie gospodarki” to nieprawda. Z badania ”Evaluating Poland’s Family 500+ Child Support Programme” Filipa Premika wynika, że rodziny, które otrzymywały świadczenie, statystycznie po roku pracowały równie często i równie długo, jak rodziny wychowujące tylko jedno dziecko. Czy faktycznie programy socjalne nie zatrzymały niżu demograficznego? Faktycznie, ale do tego nie wystarczy jedynie 500 czy 800 złotych miesięcznie, a wiele innych rzeczy. Jedną z takich rzeczy jest chociażby poprawa sytuacji mieszkaniowej w Polsce, którą dzisiaj można śmiało podsumować słowami: coraz drożej i coraz ciaśniej. Prywatni deweloperzy coraz częściej zmniejszają ogólną jakość swoich mieszkań, z jednoczesnym wzrostem ich cen, co w porównaniu z praktycznie zerową ingerencją państwa w politykę mieszkaniową, co oczywiście Konfederacja popiera, prowadzi do fatalnej sytuacji młodych ludzi chcących kupić mieszkanie i założyć rodzinę. Wedle szacunków, 33% młodych Polaków (25-34 rok życia) nadal mieszka ze swoimi rodzicami żyjąc bezdzietnie. Co piąty Polak w wieku 25-34 lat żyje ze swoimi rodzicami nie zakładając rodziny i nie spładzając potomstwa.
Co mówi na ten temat Sławomir Mentzen?
„Tę statystykę uważam za nieprawdziwą. Wydaje mi się, że tam doszło do jakiejś pomyłki. Ktoś widocznie łączy miejsce zameldowania, myli je z zamieszkaniem, ponieważ w swoim bezpośrednim otoczeniu w zasadzie nie znam osób mieszkających z rodzicami” - powiedział na ten temat Sławomir Mentzen w debacie z Janem Śpiewakiem w Telewizji wPunkt. Cóż, osobiście radziłbym Sławomirowi Mentzenowi wyjść poza swoją bańkę bogatych przedsiębiorców, ale trudno powiedzieć, że dałoby to jakikolwiek skutek. Pewnie powiedziałby wtedy, że wydaje mu się, iż widział jakieś skrajne przypadki podsunięte mu przez socjalistów, a „statystyka jest fałszywa”, jak z resztą powiedział chwilę po przytoczonej powyżej wypowiedzi do Jana Śpiewaka. Mentzenowi nie przeszkadzają również flipperzy, których działania uważa za ciężką pracę, co jasno wszystkim powiedział na transmisji kanału Zero, mimo tego, że zawyżają ceny mieszkań, na czym ponownie nie korzystają zwykli Polacy. Ale przecież ma być wolność a nie socjalizm, więc to wszystko jest okej. A to, że według również innych badań zła sytuacja mieszkaniowa to jedna z głównych przyczyn niskiej dzietności w Polsce to już nieważne. Drugą oczywiście jest kwestia współczesnej „kultury”, ale i tutaj również Sławomir Mentzen, jak i inne twarze Konfederacji nie próżnują. Mentzen, zarówno jak Berkowicz to liberałowie, sami to przyznają.
W liberalizmie liczy się tylko jednostka i jej osobiste „dobro”, pomijając kwestię ogółu. Brak obowiązków, liczy się prosto rozumiana „wolność” na zasadzie „kończącej się tam gdzie zaczyna się nos drugiego człowieka”.
Nie ma w liberalizmie miejsca na obowiązek wobec grupy, gdyż prawa grupy są w pełni zlekceważone na rzecz praw jednostki. Trudno uznać pogoń za karierą na koszt nieposiadania rodziny za odrębny od liberalizmu.
To jest jego naturalny dziejowy skutek.
A w dzisiejszych czasach rodzina jest obrzydzona, jest problemem na drodze do kariery. Nasze państwo nic sobie z tego nie robi, a dla liberałów reakcja państwa na to już nakładałaby na jednostkę jakiś obowiązek wobec grupy, więc jest nieodpowiednia.
Mierzymy się z falą rozwodów oraz naturalnie problemów rodzinnych i strach pomyśleć jak odbije się to na dzieciach z rozbitych małżeństw.
Kobiety i mężczyźni są przez różne ruchy nastawiane przeciwko sobie. A co w przypadku niżu demograficznego, masowego cierpienia dzieci i młodzieży oraz wszystkich tych rzeczy o małżeństwach powie poseł Berkowicz?
Co mówi na ten temat Sławomir Mentzen?
„Tę statystykę uważam za nieprawdziwą. Wydaje mi się, że tam doszło do jakiejś pomyłki. Ktoś widocznie łączy miejsce zameldowania, myli je z zamieszkaniem, ponieważ w swoim bezpośrednim otoczeniu w zasadzie nie znam osób mieszkających z rodzicami” - powiedział na ten temat Sławomir Mentzen w debacie z Janem Śpiewakiem w Telewizji wPunkt. Cóż, osobiście radziłbym Sławomirowi Mentzenowi wyjść poza swoją bańkę bogatych przedsiębiorców, ale trudno powiedzieć, że dałoby to jakikolwiek skutek. Pewnie powiedziałby wtedy, że wydaje mu się, iż widział jakieś skrajne przypadki podsunięte mu przez socjalistów, a „statystyka jest fałszywa”, jak z resztą powiedział chwilę po przytoczonej powyżej wypowiedzi do Jana Śpiewaka. Mentzenowi nie przeszkadzają również flipperzy, których działania uważa za ciężką pracę, co jasno wszystkim powiedział na transmisji kanału Zero, mimo tego, że zawyżają ceny mieszkań, na czym ponownie nie korzystają zwykli Polacy. Ale przecież ma być wolność a nie socjalizm, więc to wszystko jest okej. A to, że według również innych badań zła sytuacja mieszkaniowa to jedna z głównych przyczyn niskiej dzietności w Polsce to już nieważne. Drugą oczywiście jest kwestia współczesnej „kultury”, ale i tutaj również Sławomir Mentzen, jak i inne twarze Konfederacji nie próżnują. Mentzen, zarówno jak Berkowicz to liberałowie, sami to przyznają.
W liberalizmie liczy się tylko jednostka i jej osobiste „dobro”, pomijając kwestię ogółu. Brak obowiązków, liczy się prosto rozumiana „wolność” na zasadzie „kończącej się tam gdzie zaczyna się nos drugiego człowieka”.
Nie ma w liberalizmie miejsca na obowiązek wobec grupy, gdyż prawa grupy są w pełni zlekceważone na rzecz praw jednostki. Trudno uznać pogoń za karierą na koszt nieposiadania rodziny za odrębny od liberalizmu.
To jest jego naturalny dziejowy skutek.
A w dzisiejszych czasach rodzina jest obrzydzona, jest problemem na drodze do kariery. Nasze państwo nic sobie z tego nie robi, a dla liberałów reakcja państwa na to już nakładałaby na jednostkę jakiś obowiązek wobec grupy, więc jest nieodpowiednia.
Mierzymy się z falą rozwodów oraz naturalnie problemów rodzinnych i strach pomyśleć jak odbije się to na dzieciach z rozbitych małżeństw.
Kobiety i mężczyźni są przez różne ruchy nastawiane przeciwko sobie. A co w przypadku niżu demograficznego, masowego cierpienia dzieci i młodzieży oraz wszystkich tych rzeczy o małżeństwach powie poseł Berkowicz?
Не удалось получить доступ
к медиа контенту
к медиа контенту
29.01.202514:40
Bądźcie cierpliwi. To cnota prawdziwych nacjonalistów.
17.02.202521:26
W ten sposób oddalają się od siebie klasy społeczne i narastają nierówności. Bogaci dostaną jeszcze większe pole do popisu, a już mogą sobie pozwolić na znacznie więcej nie tylko w kwestii rozwijania firm, ale także życia codziennego. Dostać 1000 złotych mandatu zarabiając miliony to jak dostać grosza mandatu zarabiając najniższą krajową. A dostać 1000 złotych mandatu zarabiając najniższą krajową to już spory wydatek i obciążenie. I tutaj naprawdę nie trzeba pozwolić zagranicznym firmom-gigantom na wjechanie do Polski by stworzyć sytuację dla Polaków niekorzystną, gdyż sam fakt nierówności ekonomicznych wewnątrz naszego narodu jest dla narodu uciążliwy, co dobrze widać chociażby na przykładzie tego na ile może sobie pozwolić bogaty, a na ile biedny.
Polscy ekonomiści Paweł Bukowski (Adiunkt na University College London i w Polskiej Akademii Nauk. Współpracuje z London School of Economics.), Jakub Sawulski (Adiunkt w SGH w Warszawie, specjalizujący się w finansach publicznych i doświadczony w pracy zarówno na sektorze państwowym, prywatnym jak i w organizacjach pozarządowych) i Michał Brzeziński (Pracownik Wydziału Nauk Ekonomicznych na UW. Ekspert społeczny EAPN Polska. Współpracował z Instytutem Badań Strukturalnych i Bankiem Światowym.) wskazują, że nierówności ekonomiczne w Polsce są o wiele większe niż nam się aktualnie wydaje. Pogłębienie się w nich nie pomoże Polakom, a stworzy oligarchów, którzy mając monopol, zdominują kraj. A jeszcze w połączeniu z „wolnością dla przedsiębiorców” czyli ograniczeniem praw pracowniczych, bo przecież wcale to nie tak, że przy przyzwoleniu na wyzysk, wyzysk staje się powszechny i nie można sobie od tak zmienić firmy na taką bez wyzysku, stan życia większości Polaków znacznie by się pogorszył.
Podsumowując wszystkie te trzy pomysły Konfederacji opłacałyby się tylko jednej grupie – najbogatszym.
To najbogatsi deweloperzy na spółę z flipperami będą mogli sobie zarabiać na Polakach.
To najbogatsi nie odczują usunięcia datków socjalnych w Polsce i to najbogatsi zyskają na niskich i takich samych podatkach dla każdego.
Ważne pytania
Polscy ekonomiści Paweł Bukowski (Adiunkt na University College London i w Polskiej Akademii Nauk. Współpracuje z London School of Economics.), Jakub Sawulski (Adiunkt w SGH w Warszawie, specjalizujący się w finansach publicznych i doświadczony w pracy zarówno na sektorze państwowym, prywatnym jak i w organizacjach pozarządowych) i Michał Brzeziński (Pracownik Wydziału Nauk Ekonomicznych na UW. Ekspert społeczny EAPN Polska. Współpracował z Instytutem Badań Strukturalnych i Bankiem Światowym.) wskazują, że nierówności ekonomiczne w Polsce są o wiele większe niż nam się aktualnie wydaje. Pogłębienie się w nich nie pomoże Polakom, a stworzy oligarchów, którzy mając monopol, zdominują kraj. A jeszcze w połączeniu z „wolnością dla przedsiębiorców” czyli ograniczeniem praw pracowniczych, bo przecież wcale to nie tak, że przy przyzwoleniu na wyzysk, wyzysk staje się powszechny i nie można sobie od tak zmienić firmy na taką bez wyzysku, stan życia większości Polaków znacznie by się pogorszył.
Podsumowując wszystkie te trzy pomysły Konfederacji opłacałyby się tylko jednej grupie – najbogatszym.
To najbogatsi deweloperzy na spółę z flipperami będą mogli sobie zarabiać na Polakach.
To najbogatsi nie odczują usunięcia datków socjalnych w Polsce i to najbogatsi zyskają na niskich i takich samych podatkach dla każdego.
Ważne pytania
Переслал из:
Socjalna Alternatywa

08.02.202511:34
Nasza zbiórka cały czas trwa - http://pomagam.pl/w6wk8d
Pamiętajcie, że nawet drobna wpłata I udostępnienie mają znaczenie.
Solidaryzm naszą bronią!
Pamiętajcie, że nawet drobna wpłata I udostępnienie mają znaczenie.
Solidaryzm naszą bronią!
17.02.202521:26
Mając to wszystko na uwadze należy sobie zadać pytanie – czy zmiany planowane przez Konfederację naprawdę pomogą większości Polaków i komu się opłacają?
Naturalnym pytaniem jakie powinno nam następnie przyjść do głowy jest – czy Konfederacja naprawdę jest taka antysystemowa i czym tak właściwie jest ten system?
A czym jest ten system, jak nie kołem ciągłego bogacenia się grupy bogatych, trzymanym rękoma ram prawnych, które przyzwalają na taki stan rzeczy, oraz które mają blokować zmianę aktualnego statusu owej grupy najbogatszych, a także który jest wspierany przez różne stronnictwa i środowiska pomagające mu się utrzymać?
Faktem jest, że gdy w systemie następuje zmiana, może się on naruszyć, jednak musi być to zmiana uderzająca w niego, wymuszona i paraliżująca jego działanie.
Rzecz w tym, że Konfederacja takich zmian nie proponuje, ani nawet nie idzie w kierunku takich zmian. Zmianą wymuszającą w systemie kapitalistycznym nie może być pogłębienie kapitalizmu, gdyż jedynie utwierdzi ona system, pogłębi go, z niekorzystnością dla zwykłych Polaków. Czy wywoła ona napięcie w kraju? Bardzo możliwe, ale nie jesteśmy teraz w stanie stwierdzić w co by się to przerodziło oraz jak by to wyglądało.
Nawet jeśli Konfederacja doszłaby do władzy i przerwała wieloletnie rządy PiSu i PO, swoimi postulatami nie spowodowałaby zmiany systemu a jedynie jego inne, bardziej dla niego korzystne, umiejscowienie do działania.
Systemem nie jest socjalizm czy komunizm, nawet jeśli posłowie Konfederacji powtarzaliby to tysiąckrotnie każdego dnia. W Polsce mamy wolny rynek, prywatne przedsiębiorstwa i ekonomiczne nierówności.
Nie jest to opcja antysystemowa, tylko opcja jeszcze bardziej systemowa, jeszcze bardziej pogłębiająca niekorzystną pozycję większości Polaków.
Postulatów Konfederacji oprócz trzech przeze mnie wymienionych jest oczywiście więcej, między innymi chęć zniszczenia państwowej i bezpłatnej służby zdrowia, jednak te trzy szczególnie dobrze pokazują fałsz rzekomej antysystemowości. Na inne postulaty też przyjdzie czas.
Kończąc już, chciałbym zadać czytelnikom, szczególnie tym, którzy popierają Konfederację, otwarte pytanie – czy mając to wszystko na uwadze naprawdę warto głosować na Konfederację?
Bibliografia:
https://coin.wne.uw.edu.pl/mbrzezinski/research/rodzina500plusPolitykaSpoleczna_nowa_wersja.pdf?utm_source=bankier.pl&utm_medium=content&utm_campaign=article
„Nierówności po polsku. Dlaczego trzeba się nimi zająć, jeśli chcemy dobrej przyszłości nad Wisłą” - Paweł Bukowski, Jakub Sawulski ,Michał Brzeziński
https://gnpje.sgh.waw.pl/pdf-149193-76779?filename=Evaluating%20Poland_s.pdf
https://www.youtube.com/watch?v=8scqi28QryQ
https://www.youtube.com/watch?v=d-PKhEVGAdg
https://www.youtube.com/watch?v=Jmxd-aoCdgM
Naturalnym pytaniem jakie powinno nam następnie przyjść do głowy jest – czy Konfederacja naprawdę jest taka antysystemowa i czym tak właściwie jest ten system?
A czym jest ten system, jak nie kołem ciągłego bogacenia się grupy bogatych, trzymanym rękoma ram prawnych, które przyzwalają na taki stan rzeczy, oraz które mają blokować zmianę aktualnego statusu owej grupy najbogatszych, a także który jest wspierany przez różne stronnictwa i środowiska pomagające mu się utrzymać?
Faktem jest, że gdy w systemie następuje zmiana, może się on naruszyć, jednak musi być to zmiana uderzająca w niego, wymuszona i paraliżująca jego działanie.
Rzecz w tym, że Konfederacja takich zmian nie proponuje, ani nawet nie idzie w kierunku takich zmian. Zmianą wymuszającą w systemie kapitalistycznym nie może być pogłębienie kapitalizmu, gdyż jedynie utwierdzi ona system, pogłębi go, z niekorzystnością dla zwykłych Polaków. Czy wywoła ona napięcie w kraju? Bardzo możliwe, ale nie jesteśmy teraz w stanie stwierdzić w co by się to przerodziło oraz jak by to wyglądało.
Nawet jeśli Konfederacja doszłaby do władzy i przerwała wieloletnie rządy PiSu i PO, swoimi postulatami nie spowodowałaby zmiany systemu a jedynie jego inne, bardziej dla niego korzystne, umiejscowienie do działania.
Systemem nie jest socjalizm czy komunizm, nawet jeśli posłowie Konfederacji powtarzaliby to tysiąckrotnie każdego dnia. W Polsce mamy wolny rynek, prywatne przedsiębiorstwa i ekonomiczne nierówności.
Nie jest to opcja antysystemowa, tylko opcja jeszcze bardziej systemowa, jeszcze bardziej pogłębiająca niekorzystną pozycję większości Polaków.
Postulatów Konfederacji oprócz trzech przeze mnie wymienionych jest oczywiście więcej, między innymi chęć zniszczenia państwowej i bezpłatnej służby zdrowia, jednak te trzy szczególnie dobrze pokazują fałsz rzekomej antysystemowości. Na inne postulaty też przyjdzie czas.
Kończąc już, chciałbym zadać czytelnikom, szczególnie tym, którzy popierają Konfederację, otwarte pytanie – czy mając to wszystko na uwadze naprawdę warto głosować na Konfederację?
Bibliografia:
https://coin.wne.uw.edu.pl/mbrzezinski/research/rodzina500plusPolitykaSpoleczna_nowa_wersja.pdf?utm_source=bankier.pl&utm_medium=content&utm_campaign=article
„Nierówności po polsku. Dlaczego trzeba się nimi zająć, jeśli chcemy dobrej przyszłości nad Wisłą” - Paweł Bukowski, Jakub Sawulski ,Michał Brzeziński
https://gnpje.sgh.waw.pl/pdf-149193-76779?filename=Evaluating%20Poland_s.pdf
https://www.youtube.com/watch?v=8scqi28QryQ
https://www.youtube.com/watch?v=d-PKhEVGAdg
https://www.youtube.com/watch?v=Jmxd-aoCdgM
31.01.202522:56
O ile polityka tych spółek oraz ludzi z otoczenia prezydenta Trumpa wywołuje od lat nasze gigantyczne zastrzeżenia, to sądzę jednak, że tym razem powinniśmy kibicować amerykańskim Big Techom i nowej waszyngtońskiej administracji. Unia nie tylko bowiem chce schrzanić lukratywne deale kapitalistom zza Oceanu, ale jeszcze chce spieprzyć życie nam wszystkim, zamieniając nas w masę pozbawionych własności proli odżywiających się papką sojową. Życzę więc Unii Europejskiej, by poszła na zderzenie czołowe z trumpowską Ameryką. Europa nie ma jak obronić się przed tym zderzeniem. Nie jest tego w stanie zrobić ani gospodarczo, ani technologicznie, ani militarnie, ani nawet kulturowo. Niech więc leśne dziadki z Brukseli, Berlina, Paryża i Madrytu poczują gniew supermocarstwa! Niech Musk ingeruje w "dupokratyczne" wybory w Europie ile będzie chciał! Europejskiej demokracji to nie zaszkodzi, bo od dawna jest ona martwa, ale zaszkodzi ekipom politycznym, które od dekad pracują nad tym, by zmienić Europę w trzecioświatowy wychodek. Niech sami skończą w gównie po uszy – my będziemy siedzieć z popcornem przed ekranami i się z nich śmiać. Jak mawiają Amerykanie: "Fuck arround, and find out".
Redaktor Fox
Całość także tutaj:
https://www.szturm.com.pl/index.php/miesiecznik/item/1700-redaktor-fox-usa-vs-ue
Redaktor Fox
Całość także tutaj:
https://www.szturm.com.pl/index.php/miesiecznik/item/1700-redaktor-fox-usa-vs-ue
28.01.202521:43
Adrianna Gąsiorek analizuje dla nas zjawisko Blue Monday!
- - -
Adrianna Gąsiorek - Blue Monday – Mit czy rzeczywistość?
Blue Monday, zwany również „najbardziej depresyjnym dniem w roku”, to termin, który zyskał popularność na całym świecie, zwłaszcza w drugiej połowie stycznia. Określa się nim dzień, który ma być najtrudniejszy pod względem emocjonalnym i psychologicznym w całym roku. Pojawił się on w 2005 roku, kiedy to brytyjski psycholog Cliff Arnall, współpracujący z firmą podróżniczą, opracował teorię, że pewne czynniki takie jak pogoda, długi czas do urlopu, nieudane postanowienia noworoczne oraz ogólny brak motywacji prowadzą do spadku nastroju i depresji w tym właśnie dniu.
Jednak wkrótce po jego pojawieniu się, pomimo medialnej popularności, zaczęły się pojawiać pytania o naukowe podstawy tego zjawiska. Czy rzeczywiście istnieje coś takiego jak Blue Monday? Jak psycholodzy postrzegają ten termin? W artykule spróbuję przyjrzeć się tym zagadnieniom i zastanowić się, czy Blue Monday ma jakiekolwiek podstawy w badaniach psychologicznych.
Skąd się wziął Blue Monday?
Cliff Arnall opracował tzw. „wzór matematyczny” (choć krytykowany za brak solidnych podstaw naukowych), który miał wskazywać, kiedy przypada dzień o największym ryzyku depresji. Wzór ten uwzględniał takie czynniki jak:
Pogoda – krótki dzień, mała ilość światła słonecznego.
Zadłużenie – długi związane z wydatkami świątecznymi.
Motywacja – nieudane postanowienia noworoczne.
Dystans do urlopu – brak perspektywy na odpoczynek w najbliższej przyszłości.
Brak poczucia celu – spadek energii związany z końcem świątecznej gorączki.
Na podstawie tych czynników Arnall obliczył, że trzeci poniedziałek stycznia jest dniem, w którym najbardziej odczuwamy zmęczenie, smutek i spadek nastroju. Jednak należy podkreślić, że ta teoria nie została oparta na żadnych rzetelnych badaniach naukowych, a matematyczny wzór był bardziej zabiegiem marketingowym, stworzonym z myślą o promocji usług turystycznych. Zatem Blue Monday to bardziej konstrukcja mediów i marketerów niż wynik jakiejkolwiek solidnej analizy psychologicznej.
Psycholodzy a Blue Monday
Z punktu widzenia psychologii, nie ma dowodów na istnienie jednego dnia, który mógłby być uznany za „najbardziej depresyjny” w roku. Psycholodzy wskazują, że wahania nastroju są normalnym elementem życia i mogą występować w różnych okresach roku, niekoniecznie związanych z jednym dniem. Owszem, zjawisko sezonowej depresji (Seasonal Affective Disorder – SAD) może powodować, że w okresie zimowym niektóre osoby doświadczają obniżonego nastroju, a nawet stanów depresyjnych, ale nie jest to zjawisko ograniczone do konkretnego dnia.
Sezonowa depresja, której nasilenie może przypadać na miesiące zimowe, wiąże się z brakiem światła słonecznego i zmianami w rytmach ciała, jednakże nie ma naukowych dowodów na to, że jedna, konkretna data w styczniu jest szczególnie krytyczna. Zwykle depresja sezonowa trwa przez kilka miesięcy i może pojawić się o różnych porach roku, w zależności od indywidualnych uwarunkowań.
Brak dowodów na poparcie Blue Monday sprawia, że wielu psychologów traktuje to zjawisko jako mit. Zamiast jednego dnia w roku, który ma rzekomo wywoływać najgorsze skutki emocjonalne, profesjonaliści wskazują, że na spadek nastroju może mieć wpływ wiele innych czynników, takich jak stres, trudności życiowe, nierozwiązane problemy emocjonalne, zmiany hormonalne czy brak wsparcia społecznego. Warto podkreślić, że nie ma jednoznacznych dowodów na istnienie powszechnie odczuwanej depresji, która objawiłaby się akurat w tym dniu.
Przeciw Blue Monday
- - -
Adrianna Gąsiorek - Blue Monday – Mit czy rzeczywistość?
Blue Monday, zwany również „najbardziej depresyjnym dniem w roku”, to termin, który zyskał popularność na całym świecie, zwłaszcza w drugiej połowie stycznia. Określa się nim dzień, który ma być najtrudniejszy pod względem emocjonalnym i psychologicznym w całym roku. Pojawił się on w 2005 roku, kiedy to brytyjski psycholog Cliff Arnall, współpracujący z firmą podróżniczą, opracował teorię, że pewne czynniki takie jak pogoda, długi czas do urlopu, nieudane postanowienia noworoczne oraz ogólny brak motywacji prowadzą do spadku nastroju i depresji w tym właśnie dniu.
Jednak wkrótce po jego pojawieniu się, pomimo medialnej popularności, zaczęły się pojawiać pytania o naukowe podstawy tego zjawiska. Czy rzeczywiście istnieje coś takiego jak Blue Monday? Jak psycholodzy postrzegają ten termin? W artykule spróbuję przyjrzeć się tym zagadnieniom i zastanowić się, czy Blue Monday ma jakiekolwiek podstawy w badaniach psychologicznych.
Skąd się wziął Blue Monday?
Cliff Arnall opracował tzw. „wzór matematyczny” (choć krytykowany za brak solidnych podstaw naukowych), który miał wskazywać, kiedy przypada dzień o największym ryzyku depresji. Wzór ten uwzględniał takie czynniki jak:
Pogoda – krótki dzień, mała ilość światła słonecznego.
Zadłużenie – długi związane z wydatkami świątecznymi.
Motywacja – nieudane postanowienia noworoczne.
Dystans do urlopu – brak perspektywy na odpoczynek w najbliższej przyszłości.
Brak poczucia celu – spadek energii związany z końcem świątecznej gorączki.
Na podstawie tych czynników Arnall obliczył, że trzeci poniedziałek stycznia jest dniem, w którym najbardziej odczuwamy zmęczenie, smutek i spadek nastroju. Jednak należy podkreślić, że ta teoria nie została oparta na żadnych rzetelnych badaniach naukowych, a matematyczny wzór był bardziej zabiegiem marketingowym, stworzonym z myślą o promocji usług turystycznych. Zatem Blue Monday to bardziej konstrukcja mediów i marketerów niż wynik jakiejkolwiek solidnej analizy psychologicznej.
Psycholodzy a Blue Monday
Z punktu widzenia psychologii, nie ma dowodów na istnienie jednego dnia, który mógłby być uznany za „najbardziej depresyjny” w roku. Psycholodzy wskazują, że wahania nastroju są normalnym elementem życia i mogą występować w różnych okresach roku, niekoniecznie związanych z jednym dniem. Owszem, zjawisko sezonowej depresji (Seasonal Affective Disorder – SAD) może powodować, że w okresie zimowym niektóre osoby doświadczają obniżonego nastroju, a nawet stanów depresyjnych, ale nie jest to zjawisko ograniczone do konkretnego dnia.
Sezonowa depresja, której nasilenie może przypadać na miesiące zimowe, wiąże się z brakiem światła słonecznego i zmianami w rytmach ciała, jednakże nie ma naukowych dowodów na to, że jedna, konkretna data w styczniu jest szczególnie krytyczna. Zwykle depresja sezonowa trwa przez kilka miesięcy i może pojawić się o różnych porach roku, w zależności od indywidualnych uwarunkowań.
Brak dowodów na poparcie Blue Monday sprawia, że wielu psychologów traktuje to zjawisko jako mit. Zamiast jednego dnia w roku, który ma rzekomo wywoływać najgorsze skutki emocjonalne, profesjonaliści wskazują, że na spadek nastroju może mieć wpływ wiele innych czynników, takich jak stres, trudności życiowe, nierozwiązane problemy emocjonalne, zmiany hormonalne czy brak wsparcia społecznego. Warto podkreślić, że nie ma jednoznacznych dowodów na istnienie powszechnie odczuwanej depresji, która objawiłaby się akurat w tym dniu.
Przeciw Blue Monday
Войдите, чтобы разблокировать больше функциональности.