Jako nacjonaliści odnosimy się z szacunkiem do tradycji i różnych przejawów jej pielęgnowania. Potrafimy przy tym nadać im także symboliczny wymiar współczesny. Stary zwyczaj palenia i topienia Marzanny, słowiańskiej Bogini zimy i śmierci, zaktualizowaliśmy zastępując ją ohydną postacią symbolizującą dziś to wszystko co chcilelibyśmy jak najszybciej pożegnać, germańsko-globalistyczną, skorumpowaną lafiryndą symbolizującą antynarodowy twór tzw. Unii Europejskiej do której, niczym w mrocznej baśni, zwabiono Polaków obiecując im wolność i dobrobyt, a gdzie znaleźli biedę, cenzurę, zamordyzm, korupcję, multi-kulti i zaciskającą się na naszych szyjach pętlę (anty)europejskiego superpaństwa.
Topiąc symbolicznie tę obrzydliwą kurtyzanę wypatrujemy wiosny, która dla nas i wszystkich Europejczyków oznaczać będzie odrodzenie państw narodowych, jedynych sprawdzonych i trwałych wspólnot, Europy ojczyzn. To oczywiście nie zrobi się samo, bez naszego działania w obszarach w których zrobić możemy cokolwiek w walce z nimi.